Wywózki są nielegalne
Czas czytania: 3 minut czytania Tagi:Większość osób, które w poszukiwaniu bezpiecznego i godnego życia dla siebie i swoich bliskich usiłują przekroczyć granicę polsko-białoruską, jest zatrzymywana, a następnie wyrzucana z powrotem do Białorusi. Ta brutalna i arbitralnie stosowana praktyka to push-back, choć lepiej opisuje ją określenie – wywózka. I jest ona nielegalna.
Ratyfikowana przez Polskę Konwencja Genewska z 1951 r. dotycząca statusu uchodźców, akty prawne Unii Europejskiej oraz Konstytucja RP gwarantują osobom zagrożonym prześladowaniami w krajach pochodzenia dostęp do postępowania o udzielenie ochrony międzynarodowej. Zakazują też odsyłania ludzi do krajów, gdzie grozi im nieludzkie traktowanie – mówi o tym zasada non-refoulement, która jest kamieniem węgielnym międzynarodowego prawa humanitarnego.
Państwo polskie łamało prawo na granicy z Białorusią na długo przed trwającym od lata 2021 r. kryzysem humanitarnym. Od 2015 r. media alarmowały o push-backach na przejściu granicznym Brześć-Terespol, gdzie Straż Graniczna systemowo nie przyjmowała od cudzoziemców wniosków o ochronę międzynarodową, odsyłając ich z powrotem z Terespola do Brześcia.
Mimo interwencji organizacji społecznych, Biura Rzecznika Praw Obywatelskich, środowiska adwokatów, nagłaśniania sprawy w mediach oraz kilku wyroków Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, zobowiązujących Polskę do wypłacenia odszkodowania osobom odesłanym do Białorusi, praktyka na przejściu granicznym Brześć-Terespol nigdy się nie zmieniła.
Także dziś stosowane są tam push-backi, również wobec osób, które usiłowały złożyć wnioski o ochronę, a zostały wcześniej odepchnięte od płotu granicznego przecinającego Podlasie.
Przykład Terespola pokazuje, że na przejściach granicznych w Polsce – dokąd Straż Graniczna tak chętnie odsyła osoby przemocą zmuszone przez reżim białoruski do przekraczania zielonej granicy – prawo od dawna już nie działało.
Gdy latem 2021 roku granicę polsko-białoruską zaczęły przekraczać osoby przede wszystkim z Syrii, Afganistanu, Iraku, Jemenu, chcące ubiegać się o ochronę międzynarodową, władze RP wydały rozporządzenie, które rozpoczęło stopniowy proces legalizacji praktyki wywózek.
Straż Graniczna, nie zważając na obecność świadków i pełnomocników, wyrzucała przez drut żyletkowy do Białorusi prawie wszystkie osoby zatrzymywane podczas urządzanych w lasach i wsiach łapanek, włącznie z tymi, które wyraźnie deklarowały wolę ubiegania się o ochronę międzynarodową.
Kolejnym etapem sankcjonowania przez państwo push-backów było wejście w życie w październiku 2021 tzw. ustawy wywózkowej. Znowelizowana ustawa o cudzoziemcach pozwala nie tylko na wywózki („odstawianie do linii granicy”), ale także na odrzucanie wniosków o ochronę międzynarodową osób, które składają je po przekroczeniu granicy w niedozwolonym miejscu i ukaranie 5-letnim zakazem wjazdu do Strefy Schengen.
Warto podkreślić, że w praktyce władze Polski łamią nawet to prawo. Najczęściej bowiem osoby zatrzymywane w łapankach wywożone są bez żadnych procedur: bez indywidualnego rozpoznania sytuacji, sprawdzenia dokumentów, sporządzenia protokołów, wydania postanowienia, na które przysługiwałoby wniesienie zażalenia.
Potwierdzają to kolejne wyroki sądów. Wojewódzkie Sądy Administracyjne w Białymstoku i w Warszawie, w orzeczeniach dotyczących wywózek, zwracają uwagę na;
- pogwałcenie zasady non-refoulement, czyli wyrzucanie ludzi do Białorusi, gdzie często są narażeni na przemoc, tortury i nieludzkie traktowanie;
- naruszenie zakazu zbiorowego wydalania cudzoziemców – stosowanie wywózek bez uwzględnienia indywidualnych okoliczności każdej osoby, jak wiek, stan zdrowia, kraj pochodzenia, przyczyna migracji;
- brak poszanowania prawa do ochrony międzynarodowej – nie przyjmowanie przez funkcjonariuszy SG, pomimo obowiązku prawnego, wniosku o ochronę od osoby cudzoziemskiej;
- nielegalność rozporządzenia granicznego i naruszenie Konstytucji RP w zakresie zasady praworządności i hierarchiczności źródeł prawa.
Mimo to wywózki są codzienną praktyką, o czym Straż Graniczna informuje w swoich komunikatach.